czwartek, 13 marca 2014

JAJKOWO, A CO TAM NAM, JAJEK NIGDY ZA WIELE, ZWŁASZCZA GĘSICH.

Było gwarnie, jak zwykle, ale i pracowicie, w każdym kątku:)
 Zabawa konturówką, na jajku i nie tylko...

 Stały element  zajęć- podziwianie i podglądanie.

 A ku ku, mamy jajka gęsie...

 Zdolniacha Asia coś tworzy nietypowego i pięknego, jak zwykle...

 Suszenie= śpiew, rozmowy, podziwianie prac...

 Przy ciepełku z suszarki można podrzemać...

 Krótka chwila przypomnienia i manufaktura ruszyła...aż p. Iga się wystraszyła tempa:)

 Z opóźnieniem zdecydowałam się zrobić pracę, jak pozostałe panie. A Pani Jola odbyła malutką drzemkę, u nas wszystko jest dozwolone, ale dzień drzemki w pracy był dnia następnego 12.03.

 Pani Wiola zapomniałą całkowicie, jak się robiło krokusy.




   Tu już po pracy...

 Tego pani Jola nie lubi, kwiatki, w tamtym roku nie była uczestnikiem zajęć palmowych...i była szczęśliwa

 I przyszedł czas na palmę ...ciekawe, co w tym roku wymyślimy

Do roboty!!! Wiosna...

 Nie dam się, mówi p. Ewa, a sobie przypomnę, jak się robi te krokusy.

 A tu następna ekipa,  potwierdzająca regułę, że organ nie będący w użyciu, ZANIKA

 Kto wymyślił te krokusy?

 A tu ekipa pracująca na jajku gęsim.

 Jajka się suszą, a krokusy kwitną.

 U prząśniczki siedzą, jak anioł dzieweczki, przędą sobie, przędą, żółte płateczki...

 Piękne...

 żółte...


 jeszcze nie pachą, ale....latają:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz